Nie będzie czerwonych latarni
Kierowcy w Melbourne zaczynają jubileuszowy sezon rywalizacji w królowej motorsportu. Historia mistrzostw świata narodziła się 75 lat temu i wiele wskazuje na to, że czeka nas godne uczczenie tej brylantowej rocznicy.
Stabilne przepisy zawsze sprzyjają wyrównywaniu szans. Ponadto od kilku lat jakość widowiska poprawiają takie inicjatywy, jak ograniczenie rocznych wydatków czy zależne od wyników przydziały czasu pracy w tunelach aerodynamicznych i symulacjach komputerowych.
Jasne, mniejsi wciąż nie są w stanie zagrozić najlepszym, lecz w ścisłej czołówce mamy coraz więcej ekip, w dalszej części stawki również toczy się wyrównana walka, a na torach nie ma już wyraźnych słabeuszy i czerwonych latarni, tracących do konkurentów po kilka sekund na okrążeniu.
Transfery inżynierów
Cieszmy się stabilnością, bo w sezonie 2026 dojdzie do prawdziwej rewolucji technicznej, która może namieszać w stawce. W takich okolicznościach często zdarzało się, że jeden lub garstka zespołów odskakiwały od rywali – wykorzystując pomysły, na które w nowej rzeczywistości rywale jeszcze nie wpadli. Dlatego istotne są nie tylko zmiany personalne w kokpitach, ale także na inżynieryjnym zapleczu.
Zespół Ferrari skierował nawet sprawę do sądu, aby dopilnować przestrzegania rocznego zakazu pracy u konkurencji przez jednego ze swoich dyrektorów technicznych. Enrico Cardile, bo o nim mowa, przechodzi ze Scuderii do Astona Martina, ale zgodnie z wyrokiem włoskiego trybunału rozpocznie pracę dopiero w lipcu – za późno, by...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta