Londyn na łasce Donalda Trumpa
Brytyjczycy z przerażeniem odkrywają, że gdyby administracja USA zerwała z nimi współpracę, ich arsenał jądrowy może okazać się bezużyteczny.
Cztery służące od 1993 roku w marynarce Jego Królewskiej Mości okręty podwodne typu Vanguard to podstawa odstraszania atomowego kraju. Przynajmniej jeden z nich zawsze jest na morzu, właściwie niemożliwy do wykrycia dla wroga. Zostały w pełni zaprojektowane i zbudowane w stoczniach brytyjskich.
Ale tak już nie jest z rakietami Trident, w które wyposażone są okręty podwodne typu Vanguard. Podobnie jak z ładunkami atomowymi, które posiadają. I jedno, i drugie to dzieło Amerykanów. Są także regularnie serwisowane w Stanach Zjednoczonych.
Specjalne relacje od lat
Współpraca obu krajów sięga do umowy wojskowej z 1958 roku. Jest wyrazem „specjalnych stosunków”, jakie łączą Londyn z Waszyngtonem przynajmniej od stu lat. Do tej pory wydawało się, że niesie ze sobą same korzyści dla Brytyjczyków. Dzięki niej nie tylko mieli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta