Polski superbohater słabości ma pod dostatkiem
„Ćma” powstała dzięki determinacji twórców. Nie jest bowiem łatwo wydawać w Polsce komiksy, a zeszytówki to już w ogóle.
Czy Polska zasługuje na swojego superbohatera? Może i tak, ale najpierw musielibyśmy się pokłócić, kto miałby nim zostać. A potem, gdyby jakiś szaleniec zdecydował się na ten desperacki krok, nie byłoby końca debat o tym, czy tak można, czy to nie zbytnia amerykanizacja naszej kultury, czy rozwiązuje to kwestie praworządności i statusu Trybunału Konstytucyjnego i tak dalej, i tak dalej… Na szczęście twórcy komiksów są sami sobie sterem, żeglarzem i okrętem, zatem nie muszą przejmować się tego typu sporami i mogą po prostu robić swoje. A czy to się opłaca, to już zupełnie inna kwestia.
Seria „Ćma” to zeszytówki (komiksy wydawane w odcinkach, zwykle w formie broszurowej, kiedyś dostępne w każdym kiosku Ruchu, dziś – niskonakładowe, dostępne w specjalistycznych sklepach albo u wydawców), każdy po 24 strony, gdzie czeka na nas polski superbohater bez żadnej supermocy, za to z supersłabością – nieustannie przyciąga go światło. Już zrobiło się bardzo „po polsku”, prawda? Jednak to dopiero początek odniesień i aluzji. Tym właśnie żywi się „Ćma” – przetwarzaniem wszystkiego i wszystkich na swoje uniwersum. Nie ostał się nawet świat realny, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

