Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Zapomniana sprawiedliwość społeczna

05 kwietnia 2025 | Plus Minus | Andrzej Szahaj
Rys. Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita
Rys. Mirosław Owczarek

Polska była polem działania socjaldarwinizmu. Dzisiejszy katastrofalnie niski poziom zaufania społecznego jest tego widomym znakiem.

W głównym nurcie debaty politycznej próżno szukać odwołań do sprawiedliwości społecznej. To dziwne wziąwszy pod uwagę, że polska konstytucja mówi w artykule 2, że Polska jest „demokratycznym państwem prawa, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”. Jak to się zatem stało, że pojęcie to, tak ważne dla twórców polskiej konstytucji, całkowicie zniknęło z naszego słownika? Ciekawe skądinąd, że w konstytucji ogóle się znalazło. Wydaje się, że było z nim jak z osławioną „społeczną gospodarką rynkową”, też obecną w naszej konstytucji, choć nigdy realnie w Polsce nie zaistniałą. Oba pojęcia są wzięte z zaplecza ideowego, o którym szybo zapomnieliśmy. Wydaje się, że składało się nań wyobrażenie dobrego ustroju społeczno-ekonomicznego zaczerpnięte z chadeckiej tradycji myślenia, ukształtowanej przede wszystkim w obrębie tzw. reńskiego modelu kapitalizmu (Niemcy, Austria, Szwajcaria). Nie jest żadną tajemnicą, iż dla niektórych autorów polskiej transformacji był to model zakładany jako docelowy. Z pewnością było tak w przypadku pierwszego premiera wolnej Polski – Tadeusza Mazowieckiego.

Zniknięcie z polskiego dyskursu politycznego i ekonomicznego zarówno „społecznej gospodarki rynkowej”, jak i „sprawiedliwości społecznej” stało się widomym znakiem rozejścia się intencji...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 13144

Wydanie: 13144

Zamów abonament