Tulipanowa gorączka
Trudno stwierdzić, czy to, co dzieje się w filmie „Holland”, jest żartem, czy też nie. Zaczyna się niczym mieszanka dobrego kina, by przeistoczyć się w nudną opowieść o równie znudzonej gospodyni domowej.
Holland – nieduże miasto położone nad jednym z Wielkich Jezior w stanie Michigan – słynie z ciągnących się aż po horyzont pól tulipanowych oraz rozstawionych gdzieniegdzie wiatraków. To takie Małe Niderlandy zbudowane w połowie XIX w. przez przybywających do Ameryki kalwinów. Według Nancy Vandergroot (Nicole Kidman) to „najlepsze miejsce na Ziemi”. Tak perfekcyjne, że można by pomyśleć, iż w rzeczywistości wcale nie istnieje.
Wprawdzie budząca się w nim codziennie Nancy, nauczycielka w lokalnym liceum, uważa, że mieszkający w Holland ludzie to chodzące ideały, ale jak tylko przychodzi co do czego, kobieta nie ma oporów, by rzucić kamieniem. Gdy nie może znaleźć brakującego kolczyka, natychmiast podejrzewa o kradzież Candy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
