Kosmos dla weteranów
Tropienie obcych między galaktykami wymaga sporo doświadczenia, taktycznej sprawności i cierpliwości. „SETI: Poszukiwania pozaziemskich cywilizacji” to gra niełatwa, ale moim zdaniem lepsza od pewnej słynnej kosmicznej konkurentki.
W kosmosie skrywa się wiele rzeczy, które przydałyby się ziemskiej cywilizacji. Od cennych minerałów po przestrzeń do ekspansji. W końcu człowiekowi zawsze jest mało przestrzeni i potrafi toczyć o nią boje do ostatniej kropli krwi. Jednakże to, co najbardziej rozpala jego wyobraźnię, wiąże się z możliwością odkrycia innych rodzajów życia. Kosmici, nieznane gatunki, nowe typy flory oraz fauny. Od pierwszego spojrzenia w niebo zastanawiamy się nad tym, czy jesteśmy sami we wszechświecie. Biorąc pod uwagę jego wielkość, wydaje się to mało prawdopodobne, a jednak nikt nie dał nam żadnego znaku, nikt nie próbował nawiązać z nami kontaktu. Ale czy na pewno? Życie w końcu przybiera różne formy i sposoby komunikacji. Istnieje szansa na to, że po prostu pewnych rzeczy jeszcze nie potrafimy odczytać.
Naukowcy nie odpuszczają, są w ciągłej gotowości. Bez wytchnienia przeszukują kosmiczną przestrzeń, aby natrafić na ślady obcych cywilizacji. Może są nawet bliżej sukcesu, niż wydaje się to nam, maluczkim.
Liczy się odkrywca
Nie oszukujmy się – większość z nas może sobie jedynie gdybać o takich sprawach, bo albo żadni z nas naukowcy, albo znajomość kosmosu jest dla nas czysto popkulturowa. Jednak szansę na zmianę takiego stanu rzeczy daje nam gra „SETI: Poszukiwania pozaziemskich cywilizacji”, w której wcielamy się w specjalistów poszukujących w kosmosie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

