Liban w ruinie
Byłem o krok od wynajęcia mieszkania w Bejrucie, ale jego remont, na który umówiłem się z właścicielem, się przeciągnął. Szczęśliwie dla mnie. Mieszkania już nie ma – zniszczył je izraelski pocisk.
W połowie 2024 r. w końcu postanowiłem wyprowadzić się z mojego bejruckiego mieszkania. Powodem nie była napięta sytuacja na granicy libańsko-izraelskiej w związku z wojną w Strefie Gazy, ale zły stan budynku i trauma. W lutym 2023 r. zaskoczyło mnie w nim w środku nocy trzęsienie ziemi – to samo, w którym jak się później okazało, zginęło 60 tys. ludzi. Jego epicentrum znajdowało się na południu Turcji, ale mimo że turecki Gaziantep i libański Bejrut dzielą setki kilometrów, cały budynek zatrząsł się w posadach, a ściany i podłoga przez kilka sekund wydawały się jakby z gumy. Wszyscy zaczęli panicznie zbiegać na łeb, na szyję w dół po schodach, zostawiając otwarte na oścież mieszkania, a potem stali w pidżamach w deszczu, bojąc się wejść ponownie do budynku.
Rano zauważyłem, że w moim mieszkaniu popękały ściany. Właściciel nigdy nie zainteresował się naprawą zniszczeń, a stan budynku z miesiąca na miesiąc się pogarszał. Trzeba było szukać nowego lokum, co w Bejrucie nigdy nie było łatwym zadaniem. W drugiej dekadzie tego milenium aż 45 proc. popytu na nieruchomości mieszkaniowe w Libanie pochodziło od wielomilionowej libańskiej diaspory mieszkającej za granicą. Mieszkania są traktowane jak inwestycje i często trzymane puste w nadziei, że ceny najmu wzrosną do tych sprzed kryzysu ekonomicznego, co w znacznej mierze ogranicza liczbę mieszkań dostępnych na rynku. W 2019 r. aż 23 proc. dostępnych na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
