USA to nie Chiny
Przerost biurokracji w USA był widoczny na każdym kroku. Sytuacja aż prosiła się o reformę, ale ewolucyjną, a nie rewolucyjną.
Nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek spotkam w Stanach przestraszonych, choć niewinnych ludzi. I nagle, w ciągu niecałych 100 dni prezydentury Donalda Trumpa, jedni ludzie zaczęli uważać na to, gdzie i co mówią, a inni zaczęli po prostu się bać. Oczywiście, Waszyngton może być szczególnym miastem ze względu na liczbę pracowników federalnych, ale wbrew powszechnej opinii rząd posiada swoje instytucje w każdym z 50 stanów, gdzie również wprowadzono zwolnienia grupowe, co jest nawet bardziej odczuwalne niż w dużych miastach. Amerykanów od ponad 70 lat charakteryzowało poczucie bezpieczeństwa, nawet nie tyle w zakresie polityki zagranicznej, ile przede wszystkim w tym, co dotyczy życia codziennego, zawodowego i rodzinnego. Przeciętny Amerykanin, taki zwyczajny, należący do klasy średniej – wyższej czy niższej – wierzył, że to normalne żyć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)