Dwie twarze patriotyzmu
Matejko jako woźnica? A może jako amator kuligów? Albo jako złośliwiec wobec kolegów po fachu? Takie epizody również zapisały się w pamięci mieszkańców Nowego Wiśnicza. Ale z tym miejscem związana jest jeszcze jedna ważna postać – Witold Pilecki.
Dworek Koryznówka w Nowym Wiśniczu – 50 km od Krakowa, 340 km od Warszawy, 640 km od Gdańska. Daleko? Dla miłośników historii bez znaczenia, jeśli chodzi o miejsce, w którym skrzyżowały się losy Jana Matejki i Witolda Pileckiego. Pierwszy znalazł tu spokój i szczęście rodzinne, drugi – schronienie po ucieczce z Auschwitz. Obydwaj pozostawili po sobie rysunki i obrazy. Gdy dodamy do tego, że w Koryznówce konspirowała Armia Krajowa, mamy do czynienia z miejscem, gdzie o polskich dziejach przypomina każdy milimetr.
Zaprzyjaźniona rodzina
A na koniec, jeśli można, śmiem się zgłaszać o przyjęcie do [Nowego] Wiśnicza, gdyż jest to miejsce, które zawsze po Krakowie pierwszym będę kładł i zwał” – tak pisał w jednym z listów Jan Matejko. Skąd taki sentyment mistrza pędzla do miejscowości znanej z zamku Kmitów i Lubomirskich? Matejko znalazł się tu po raz pierwszy prawdopodobnie w 1853 roku, dzięki swojej przyszłej... teściowej – Paulinie Giebułtowskiej. Nastoletni Jan przyjaźnił się z jej synami, Stanisławem i Stefanem, i kiedy ci chcieli odwiedzić siostrę zamieszkałą w Nowym Wiśniczu, Giebułtowska przyłączyła do nich adepta malarstwa. Duet zmieniła w tercet, bo jak stwierdziła, „chłopak mizerny, zdrowo mu będzie, a może wymaluje kiedy portret Joani [siostry Stanisława i Stefana]”. Chłopcy spędzili zatem lato u Joanny i jej męża, Leonarda Serafińskiego, ale nie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
