Grabież czy przejęcie odpowiedzialności
Samorządy chcą zmian w przepisach o zmianie granic sąsiadujących gmin, ale nie ma zgody, jak one powinny wyglądać.
Im bardziej przyspieszają zmiany demograficzne, tym częściej samorządy decydują się na zmiany swoich granic. Części towarzyszą społeczne i międzygminne niesnaski. Najczęściej dotyczą granic między większymi miastami i otaczającymi je gminami wiejskimi. Niekiedy sąsiadujące ze sobą samorządy współfinansują różne inwestycje, a niekiedy JST decydują się na najbardziej kategoryczne decyzje – zmianę granic.
– Jesteśmy chyba jedynym samorządem w Polsce, który wykupuje swoje obligacje wyemitowane na inwestycję, a inwestycja już nie należy do nas, tylko do Słupska – przyznaje Barbara Dykier, wójt gminy Redzikowo. Mieszkańcy jej gminy i sąsiedniego miasta już po raz piąty przeżywają procedury związane z wnioskiem o zmianę granic. Gmina kilkanaście lat temu otrzymała tereny od Skarbu Państwa w zamian za to, że zgodziła się na zlokalizowanie na jej terenie bazy rakietowej. Uchwalono plan zagospodarowania,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
