Ofiary handlu ludźmi często są wabione online
Handel ludźmi to też przymuszanie do pełnienia roli matki surogatki, nielegalnej adopcji czy małżeństw. Wiele osób jest wabionych poprzez internet, w celu wykorzystywania seksualnego lub pracy przymusowej – mówi Diane Schmitt, koordynatorka UE ds. przeciwdziałania handlu ludźmi.
Handel ludźmi to zjawisko, które w Europie narasta zwłaszcza w obszarze przymuszania do pracy. Mamy unijną dyrektywę 2011/36/UE o przeciwdziałaniu tym zjawiskom, a w ubiegłym roku dodatkowo ją uzupełniono. Czego dotyczą dotychczasowe i nowe przepisy?
Ta dyrektywa przewiduje nie tylko kary za takie przestępstwa, ale też cały zestaw środków zapobiegawczych i reguł chroniących ofiary tego procederu. To dość ambitne przepisy, ale zmieniająca się sytuacja skłoniła Komisję Europejską do zaproponowania zmian rozszerzających ich zakres. Zmierzają one do wzmocnienia reakcji wymiaru sprawiedliwości na zjawisko handlu ludźmi. W dotychczas obowiązującej dyrektywie są definicje wykorzystywania seksualnego, przymusowej pracy czy przymusowego żebractwa. Nowe przepisy rozszerzają definicję handlu ludźmi. Polega on m.in. na przymuszaniu do pełnienia roli matki surogatki, na nielegalnej adopcji czy zmuszaniu do małżeństw. Wzięto pod uwagę także wymiar wirtualny tej przestępczości. Wiele osób jest bowiem podstępnie wabionych przez internet, metodą na kochanka, by w rezultacie znaleźć się w sytuacji na przykład wykorzystywania seksualnego czy pracy przymusowej. Zrównano traktowanie czynów dokonywanych online i w świecie realnym. Nowością jest też traktowanie jako przestępstwa czynów polegających na świadomym korzystaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)