Deadpool też ma czerwony strój

autor zdjęcia: Championship Action Images via Reuters/Craig Brough

źródło: Rzeczpospolita

Rob McElhenney i Ryan Reynolds, amerykańscy aktorzy i właściciele Wrexham, świętują awans walijskiego klubu do Championship, czyli drugiej ligi angielskiej

O takich historiach mówi się, że to gotowy scenariusz na film. Tutaj powstał nawet cały serial i tak naprawdę nie do końca wiadomo, czy był przyczyną, czy raczej skutkiem całego zamieszania.

W ciągu kilku lat dwóch znanych aktorów Rob McElhenney i Ryan Reynolds zrobiło z podupadającego klubu piłkarskiego organizację, która rozbija kolejne szklane sufity. Zarządzane przez nich Wrexham AFC właśnie awansowało do Championship, na drugi poziom rozgrywkowy w Anglii, skąd już tylko krok do wkroczenia na największą światową scenę, czyli do Premier League. Być może ten krok będzie najtrudniej wykonać, bo rywale są niezwykle mocni, bogaci i doświadczeni, ale klub z małego walijskiego miasta już i tak napisał piękną historię (trzy awanse z rzędu jeszcze nikomu na Wyspach się nie przytrafiły), w dodatku wykraczającą daleko poza futbol.

Mamy tutaj wszystko, co powinno być w dobrym dramacie. Zapomniane miasto gdzieś na obrzeżach Wielkiej Brytanii, zniszczone marzenia, zasłużony klub popadający w ruinę. Ludzi, którzy tęsknią za dawnymi czasami, ale nie mają pieniędzy ani pomysłu, żeby wyrwać się z błędnego koła niemocy. Jest i trochę „Kopciuszka”, i „Królewny Śnieżki”, a raczej siedmiu krasnoludków (wątek górniczy jeszcze się pojawi).

Są w tej opowieści kibice, którzy tęsknią za dawnymi czasami, za niedzielnymi popołudniami z porządnym futbolem, w końcu na całym świecie są tylko dwie drużyny z dłuższą historią. Wspominają, jak po meczach albo i przed nimi wpadało się...