Realizuję moje marzenia
Udało nam się wypromować za granicą stworzony w Polsce Baltic Opera Festival, z jednej strony elitarny, z drugiej – egalitarny, atrakcyjny dla ludzi nieznających opery – mówi Tomasz Konieczny, światowej sławy śpiewak, twórca i dyrektor artystyczny tego festiwalu.
Od kilku tygodni ma pan próby w Amsterdamie, gdzie 10 czerwca wystąpi jako Borys Godunow, a w Polsce trwają przygotowania do Baltic Opera Festival, który pan stworzył. Czy to oznacza, że jego trzecią edycję łatwiej jest przygotować niż dwie pierwsze?
Nie mogę powiedzieć, że z roku na rok jest łatwiej. Teraz mamy inne problemy, ale też ogromne. Nie chodzi już o poszukiwanie pieniędzy, bo zdobyliśmy zapewnienie o trzyletnim finansowaniu w stałej corocznej kwocie ze strony Ministerstwa Kultury oraz Orlenu, a także stałe finansowanie marszałka województwa pomorskiego.
W czym zatem tkwi problem?
Tegoroczny program był – jak to w Polsce często bywa – układany po partyzancku, wszystkie umowy z instytucjami nas finansującymi były zawierane późno. Za rok musimy więc skupić się na długoletnim planowaniu. Tak funkcjonuje świat, gdzie dyrektorzy wielkich teatrów operowych i festiwali działają z wyprzedzeniem dwu-, trzyletnim.
U nas to nie jest norma.
Właśnie. Dlatego bardzo liczę na nowego dyrektora Opery Narodowej Borisa Kudličkę, który zna doskonale te wszystkie mechanizmy. Może zacznie je wcielać i wtedy przykład Opery Narodowej podziała w Polsce na innych. Baltic Opera Festiwal jest pod tym względem pewnym pionierem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
