Merz przekona Trumpa?
Niemieccy eksperci nie spodziewają się przełomowych ustaleń w czasie czwartkowej wizyty kanclerza w Białym Domu. Jedynie spokojnej rozmowy.
– Ton jest tak ostry, jakiego dawno nie było – w ten sposób szef niemieckiej dyplomacji Johann Wadephul ocenił po powrocie do Niemiec swoją zakończoną właśnie wizytę z USA. Nie wróżyło to najlepiej czwartkowemu spotkaniu kanclerza Friedricha Merza z Donaldem Trumpem (konferencja prasowa odbyła się po zamknięciu tego wydania „Rzeczpospolitej”).
Przybył tam z pierwszą zapoznawczą wizytą w atmosferze wyraźnych nieporozumień i praktycznie kryzysu w relacjach pomiędzy Waszyngtonem i Berlinem. Dość wspomnieć wspieranie przez wiceprezydenta J.D. Vance’a oraz sekretarza stanu Marco Rubio niemieckiej skrajnie ekstremistycznej AfD czy oskarżenia o brak wolności wypowiedzi w Niemczech, nie mówiąc już o poczynaniach Elona Muska.
Kanclerz Merz zna doskonale USA z racji licznych kontaktów w charakterze adwokata związanego przez lata z biznesem. Był też w przeszłości szefem think tanku zajmującego się relacjami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
