Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

ADHD. Chcesz, to masz?

05 lipca 2025 | Plus Minus | Michał Dobrołowicz
Rys. Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita
Rys. Mirosław Owczarek

Do gabinetów psychiatrycznych napływa fala dorosłych osób, które pragną jednego: stwierdzenia, że mają ADHD. Ten, kto naprawdę potrzebuje pomocy, może podjąć leczenie, zmieniać codzienne nawyki czy choćby uzgodnić z szefami przyjazny dla siebie tryb pracy. Po co jednak diagnoza tym, których to zaburzenie w rzeczywistości nie dotyka?

Gdy psychiatra na mnie spojrzał, w jego oczach zobaczyłem nieufność. Czułem się, jakbym przyszedł wyłudzić receptę. A ja tylko chciałem porozmawiać o sobie, bo podejrzewałem u siebie ADHD. Dopiero potem odpowiedzi na kolejne pytania i testy potwierdziły moje podejrzenia – opowiada Mariusz, u którego dwa lata temu zdiagnozowano zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ang. attention deficit hyperactivity disorder).

Reakcja lekarza, którą zaobserwował w gabinecie, może wynikać z emocji, które powstały wokół ADHD. O ile w przypadku większości zaburzeń psychiatrycznych, od depresji przez lęk po uzależnienia, pacjenci zwykle wolą usłyszeć, że problem ich nie dotyczy, o tyle z ADHD wręcz przeciwnie – czasem jakby marzyli o jego potwierdzeniu.

– Ludzie aktywnie poszukują diagnozy ADHD. Chcą ją mieć. Przychodzą jak do sklepu po to, żeby ją otrzymać. Są w stanie sporo za to zapłacić. Koszt diagnozy to 1,5 tys. zł i więcej – opowiada „Plusowi Minusowi” psychiatra prof. Sławomir Murawiec. – Dla mnie to duża zmiana w pracy. Do tej pory w moim zawodowym życiu stawiałem diagnozę, przed którą pacjenci się bronili. Teraz przychodzą z zamówieniem i oczekiwaniem konkretnej diagnozy

– Niekiedy traciliśmy pacjenta, gdy mówiliśmy mu, na co choruje. Teraz można...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 13218

Wydanie: 13218

Zamów abonament