Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Wróciliśmy do czasów sprzed cywilizacji

05 lipca 2025 | Plus Minus | Buszra al-Maktari
źródło: Rzeczpospolita
Wojna domowa w Jemenie trwa już ponad 10 lat. Na zdjęciu dzieci uczące się w budynku zniszczonej szkoły w Taizz
autor zdjęcia: akramalrasny/Shutterstock
źródło: Rzeczpospolita
Wojna domowa w Jemenie trwa już ponad 10 lat. Na zdjęciu dzieci uczące się w budynku zniszczonej szkoły w Taizz

W jednej chwili skończyło się dotychczasowe życie, nastały bratobójcze walki, poniżający głód, upokorzenie, rozczarowanie naszego pokolenia, kiedy generałowie postanowili iść na wojnę, podzielili rodaków na dwa zwalczające się obozy, i zamienili większość z nas w ofiary albo istoty pozbawione głosu.

W moich snach wojna jest bezgłośna. Nie ma pocisków. Nie ma nalotów. Nie ma zabijania. Nie ma głodu. Nie ma strachu. Nie ma nienawiści. Budzę się, a wojna wciąż trwa, taka, jak się zaczęła cztery lata temu. Naloty rozświetlają noc nad Saną, syreny karetek pogotowia rozdzierają nocną ciszę. I kiedy piszę, myślę, ile minęło, zanim wojna do nas dotarła.

Wojna nie pojawia się przecież nagle, musi upłynąć dużo czasu, cała epoka, dekady, lata, żeby wdarła się w nasze życie. Pamiętam jej głowę, która ku nam płynęła, i było ją widać wyraźnie, wzrok mnie nie mylił. Było to w pierwszych tygodniach marca 2015 roku, ale nie mieliśmy oczu otwartych na tyle, żeby ją zobaczyć. A może widzieliśmy, ale nie byliśmy świadomi, że to zapowiedź nadchodzącej wojny. Zbrojne milicje pojawiły się na ulicach miasta, ale wyglądało to inaczej niż wtedy, gdy padła Sana.

W pierwszych godzinach nocy można było zobaczyć pojazdy pancerne i uzbrojonych członków plemion w wojskowych mundurach. Kolumny posuwały się głównymi drogami. Pamiętam widok transporterów wojskowych na szosie łączącej Sanę z Adenem. Powoli forsowały górską przełęcz, wstrzymując ruch pojazdów cywilnych. Widziałam transportery wiozące czołgi, z których część sprawiała wrażenie, jakby dopiero co opuściły magazyny. Za nimi w długiej kolumnie jechały na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 13218

Wydanie: 13218

Zamów abonament