Weto trudne do obejścia
Do ustawy budżetowej można wpisać wpływy z podatków, ale nie ich stawki czy reguły pobierania – nie mają wątpliwości eksperci. Rząd nie ma tu pola manewru.
W ostatnich dniach między rządem Donalda Tuska a prezydentem Karolem Nawrockim zarysował się spór o sprawy budżetowe. Rząd w reakcji na deficyt budżetowy oraz konieczność zwiększania wydatków m.in. na zbrojenia, proponuje podwyżki podatków. Chce wzrostu opodatkowania banków, akcyzy od alkoholi czy też podatku od gier. Prezydent z kolei deklaruje, że nie podpisze żadnej ustawy podwyższającej podatki. W dyskusjach wokół tego problemu pojawiły się głosy, że rząd mógłby niektóre zmiany podatkowe wprowadzić bez udziału prezydenta. Niektórzy publicyści wskazywali, że prezydent nie ma prawa weta do ustawy budżetowej i można by wykorzystać legislacyjny proces uchwalania tej ustawy do podwyżki podatków.
Nie tędy droga
Spójrzmy na konstytucję. Jej art. 217 wyraźnie przewiduje, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)