Trzy błędy Unii, za które płacimy
Orędzie o stanie Unii Europejskiej starało się sprzedać narrację o strategicznych korzyściach z porozumień handlowych z USA i Mercosurem, ale w praktyce oba układy pokazują słabości europejskiej polityki pod wodzą Ursuli von der Leyen.
W cieniu rosyjskich dronów w Polsce Ursula von der Leyen wygłosiła w środę, 10 września Orędzie o stanie Unii – było ono jednocześnie apelem o jedność, próbą redefinicji roli Europy w brutalnym świecie oraz bilansem działań i obietnic politycznych. Trudno udawać, że nie była to też całkiem desperacka – biorąc pod uwagę niedawne kontrowersje wokół umowy z państwami Mercosuru i wcześniejszej umowy handlowej UE–USA – próba zwrócenia uwagi na to, gdzie i czy Europa ma możliwość bycia liderem i szansę na miejsce przy stole. Coroczny rachunek sumienia być może nie został usłyszany w Polsce, ale ponadgodzinne przemówienie zasługuje na chwilę uwagi.
Orędzie koncentrowało się przede wszystkim na polityce międzynarodowej. Komisja lawiruje między tematami zapalnymi – od Mercosuru przez USA po relacje z Izraelem – zamiast stawiać na odważne kroki. Rozdźwięk między mocnymi deklaracjami a praktyką polityczną i dotychczasowymi sukcesami (oraz porażkami) tej Komisji uwidocznił chaos w europejskiej polityce zagranicznej, rosnące napięcia w Parlamencie Europejskim oraz spadającą wiarygodność samej Komisji.
Dwa układy słabości
Von der Leyen podkreśliła konieczność zerwania zależności od rosyjskich paliw kopalnych, ale unikała jednoznacznego zakazu importu LNG z Rosji, o który kilka dni temu po raz kolejny wprost apelowały organizacje społeczeństwa obywatelskiego. Tymczasem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
