Rosyjskie drony to eksperyment
Jeżeli Rosja Putina nie zostanie zatrzymana, nie unikniemy wojny w Europie – mówi prof. Władimir Ponomariow z działającego w Polsce opozycyjnego Zjazdu Deputowanych Ludowych Rosji.
Wyjechał pan wraz z małżonką z Rosji w marcu 2022 r. Nie żałuje pan swojej decyzji w czwartym roku wojny?
Nie żałuję. Mimo że zdaję sobie sprawę z tego, że to, co się stało, jest wielką katastrofą dla Rosji, ale też i dla naszej rodziny. Dorobek całego naszego życia pozostawiliśmy tam: rodzinne archiwum, wspomnienia mojego ojca, bibliotekę. Nie możemy otrzymać nawet własnej emerytury. Smutno, że wielu moich rodaków uległo panującej tam sytuacji. Niegdyś Francis Fukuyama pisał o „końcu historii”. Dzisiaj widzimy, że w wielu krajach oparty na wartościach Immanuela Kanta model przekształca się w totalitaryzm, również w niektórych częściach Europy. Świat ogarnia nienawiść. Polska, z którą jestem związany od dziesięcioleci, stała się dla mnie drugą ojczyzną.
Sporo jeżdżę po Polsce, podziwiam zadbany kraj i panujący tu spokój. I coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że jeżeli nie powstrzyma się Władimira Putina, to niedługo również tu będziemy mieli zrujnowane miasta.
Co pan ma na myśli?
Jeżeli Rosja nie zostanie zatrzymana, nie unikniemy wojny w Europie. To bardzo prawdopodobny scenariusz. Putin pójdzie dalej, jeżeli poczuje słabość swoich przeciwników. To nie jest wojna między Słowianami, to wojna egzystencjalna. Doszło do starcia cywilizacji Kanta z cywilizacją siły czy „dealu”, jak lubi często mówić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
