Prawda potrzebuje konfrontacji
Zaufanie do nauki i ekspertów słabnie, bo debata ustąpiła miejsca pouczaniu. A przecież to właśnie rozmowa, nawet trudna, jest najlepszym testem prawdy.
Herezja pomaga ortodoksji wyraźniej określić własne stanowisko. Dogmaty były formułowane z najwyższą precyzją właśnie pod presją heretyków. Deszcz i nawałnice krytyki pozwalają drzewu prawdy rosnąć. Prawda bowiem musi być nieustannie konfrontowana z fałszem i błazeństwem – tylko wtedy może wybrzmieć głośno i wyraźnie, stać się społecznie atrakcyjna. Wychodząc obronną ręką z ataku kłamstw, prawda zyskuje moc wyzwalającą i przyciągającą.
Jeśli jednak Kościół zamyka oczy na herezje i nie podejmuje walki z tłumem innowierców – z lęku czy konformizmu – prędzej czy później słabnie. Staje się kółkiem wzajemnej adoracji, bezpiecznym schronieniem dla tych, którzy bardziej niż do prawdy wiary przywiązali się do nastroju, towarzystwa, poczucia siły czy autorytetu instytucji.
W postoświeceniowych społeczeństwach Zachodu miejsce Kościoła zajęła Nauka. Nie nauka, lecz właśnie Nauka – instytucja społeczna, która coraz częściej nie tyle zajmuje się docieraniem do prawdy i dyskutowaniem o niej, lecz rozstrzyganiem o przyzwoitości lub nieprzyzwoitości prezentowanych poglądów.
To ona orzeka, jakie narracje można prezentować publicznie, a o jakich w ogóle wolno dyskutować. Popularne dziś jest przekonanie, że nie można narażać ludzi na zgubny wpływ treści niezgodnych z obowiązującym konsensusem naukowym.
„Konsensus naukowy” to pojęcie-wytrych. Wielkie metaanalizy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
