Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zostały tylko skrzydła husarskie

22 listopada 2025 | Plus Minus | Jacek Marczyński
Uwspółcześnione bohaterki „Strasznego dworu” w Teatrze Wielkim w Poznaniu
autor zdjęcia: TEATR WIELKI W POZNANIU
źródło: Rzeczpospolita
Uwspółcześnione bohaterki „Strasznego dworu” w Teatrze Wielkim w Poznaniu
Caryca Katarzyna II i Stanisław August Poniatowski w „Strasznym dworze” w Operze Wrocławskiej
autor zdjęcia: KARPATI&ZAREWICZ/OW
źródło: Rzeczpospolita
Caryca Katarzyna II i Stanisław August Poniatowski w „Strasznym dworze” w Operze Wrocławskiej

Najtrudniejszym zadaniem jest określenie, czy Moniuszko uczy nas dziś patriotyzmu. I czy mamy nadal prowadzić na „Straszny dwór” uczniów, by zobaczyli, jak wyglądał kontusz i jak tańczyło się mazura, choć nie bardzo radzą sobie z nim nawet zawodowi tancerze?

Najbardziej reprezentacyjny wizerunek kompozytora nazywanego ojcem naszej opery narodowej (co deprecjonuje wcześniejszych od niego twórców, zwłaszcza Karola Kurpińskiego) nosi tytuł „Apoteoza Moniuszki”. Namalował ją w 1921 r. Tadeusz Wolniewicz. Bohater dzieła stoi na tle zachmurzonego nieba z jasną poświatą w oddali, za nim są pola i piaszczysta droga. Po lewej stronie hołd oddają mu magnaci i zbrojny rycerz, po prawej polski lud (m.in. w strojach góralskich), skromniejsza szlachta oraz dwaj husarze. Jest też stary lirnik, co snuje pieśni o dawnych czasach, a obok Moniuszki grają pastuszek na fujarce oraz wiejski chłopiec na skrzypcach, zapewne Janko Muzykant, bohater innego narodowego twórcy Henryka Sienkiewicza.

Oto idealny wizerunek kompozytora, którego uczyniono muzycznym wieszczem Polaków, choć sam Stanisław Moniuszko niespecjalnie się do takiej roli nadawał. Był bardzo skromny, od spraw narodowych bardziej głowę zaprzątały mu problemy z zapewnieniem utrzymania licznej rodziny (miał dziesięcioro dzieci, troje zmarło bardzo wcześnie). A ponadto przy niekończących się kłopotach i życiu na pożyczkach nie opuszczało go poczucie humoru. W końcu w jego spuściźnie scenicznej mamy tylko dwie tragedie – „Halkę” oraz „Parię”, ta ostatnia zresztą była próbą stworzenia dzieła uniwersalnego, bez polskich odniesień. Reszta dorobku teatralnego to pełne pogodnego humoru komedie....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13335

Wydanie: 13335

Zamów abonament