System pełen nierówności

źródło: Rzeczpospolita

Mężczyzna z wyższym wykształceniem w wieku 30 lat w Polsce może się spodziewać, że przeżyje aż 12 lat dłużej niż jego kolega, który zakończył edukację na poziomie szkoły branżowej – mówi dr Maria Libura, ekspert ochrony zdrowia.

Czy w dostępie do ochrony zdrowia w Polsce istnieje podział na Polskę prowincjonalną i Polskę dużych miast?

Ten podział jest dość dobrze udokumentowany. Wiemy, że w miastach liczba placówek ochrony zdrowia w przeliczeniu na mieszkańca jest wyższa niż na wsi. Jednak jeszcze ważniejsze jest to, że ten podział nakłada się na inny, nie mniej istotny, związany z czynnikami społeczno-ekonomicznymi. Miasta, szczególnie duże, są po prostu bogatsze. Wiemy, i dotyczy to właściwie wszystkich krajów na świecie, że status społeczny oraz wysokość zarobków wpływają na to, czy jesteśmy zdrowi, czy mamy szansę utrzymać zdrowie albo leczyć się, jeżeli coś pójdzie nie tak. Część nierówności terytorialnych wynika z tego, że prowincja często jest po prostu biedna. Nakładają się na to takie problemy, jak wykluczenie transportowe oraz wyludnianie się terenów wiejskich.

I do czego to nas prowadzi?

Do powstania zjawiska medycyny metropolitarnej, które charakteryzuje raczej kraje rozwijające się niż kraje wysoko rozwinięte. Polska dołączyła do elitarnego grona państw bogatych. Cieszymy się z tego, że jesteśmy dwudziestą gospodarką na świecie, ale kiedy patrzymy na stan usług publicznych, a sektora ochrony zdrowia w szczególności, to coraz mniej przypomina on to, co widzimy na zachód od Odry, a nawet na południe od nas, u naszych...