Amnestia byłaby mało skuteczna
Nawet jeśli w traktacie pokojowym kończącym wojnę w Ukrainie znalazłyby się postanowienia o amnestii dla zbrodniarzy wojennych, m.in. Władimira Putina, to wcale nie muszą być one wiążące dla międzynarodowych trybunałów.
Ukraina prowadzi dochodzenia w sprawie ponad 196 tys. przypadków domniemanych zbrodni międzynarodowych. Postępowania w tej sprawie prowadzi też Międzynarodowy Trybunał Karny. Z kolei Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości prowadzi postępowanie dotyczące odpowiedzialności państwa za naruszenia konwencji w sprawie zbrodni ludobójstwa. Oprócz tego w wielu krajach toczą się śledztwa w sprawie zbrodni międzynarodowych popełnionych w Ukrainie. Polska wraz z państwami bałtyckimi, Ukrainą i Rumunią uczestniczy w Międzynarodowym Centrum Ścigania Zbrodni Agresji przeciwko Ukrainie (ICPA).
Tymczasem jednym z punktów planu pokojowego USA dla Rosji i Ukrainy jest zagwarantowanie amnestii dla uczestników konfliktu. „Wszyscy uczestnicy konfliktu otrzymają pełną amnestię za swoje działania w czasie wojny i zgodzą się, by nie składać roszczeń lub przedstawiać zażaleń w przyszłości” – głosi projekt.
Powstaje pytanie, na ile tego typu regulacje – gdyby pojawiły się w ostatecznej treści traktatu pokojowego – są dopuszczalne z punktu widzenia prawa międzynarodowego oraz czy byłyby one prawnie skuteczne.
Czy postanowienia traktatu będą wiążące?
– Niestety przepisy dotyczące wprowadzenia amnestii po zakończeniu konfliktu zbrojnego są wbrew pozorom dość często stosowane, choć zazwyczaj są one spotykane w przypadku konfliktów o charakterze wewnętrznym, a nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)