Polityka wkroczyła do samorządów. To nie służy jakości zarządzania
Odporność państwa bierze się z siły lokalnej. Rola samorządów jest absolutnie nie do przecenienia – mówi senator Zygmunt Frankiewicz, były szef Związku Miast Polskich, członek kapituły Rankingu Samorządów „Rzeczpospolitej”.
Rzeczywistość, w której funkcjonują miasta i gminy, to codzienne zmaganie się z różnego rodzaju kryzysami – od katastrof pogodowych po cyberataki na systemy IT, a także infrastrukturę teleinformatyczną. A teraz dochodzą akty dywersji. Czy samorządy są na to przygotowane?
Na pewno nie są, bo przez lata w ogóle nie było potrzeby, żeby się do tego przygotowywać. Przypomnę, że nie było nawet – i to już po wybuchu wojny w Ukrainie – obrony cywilnej. Została skasowana wtedy, kiedy była najbardziej potrzebna. Dopiero w tym roku weszła w życie ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej i na jej podstawie samorządy stały się, jak ja to nazywam, „właścicielem problemu”.
Obrona cywilna w bardzo dużym stopniu oparta jest na samorządzie terytorialnym, który „dostał” zarówno obowiązki, jak i kompetencje niezbędne do zajmowania się tym. Oczywiście zabezpieczenia przed cyberatakami każdy mógł robić i mam nadzieję, że robił. Nie sądzę, żeby wszystkie były doskonałe, więc na pewno jest tu mnóstwo do zrobienia.
A jeśli chodzi o ochronę ludności i obronę cywilną – co tu można zrobić? Co można poprawić na poziomie samorządów?
Odporność państwa bierze się właśnie z tej siły lokalnej. Rola samorządów jest absolutnie nie do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
