Co mają wspólnego żurek, ziobro i środa?
Od osób, które chcą cieszyć się autorytetem i przewodzić społeczeństwu, oczekiwałbym znajomości – choćby w podstawowym zakresie – istoty zawodów prawniczych.
Jak się Państwo możecie domyślać, tytuł tego tekstu ma niewiele wspólnego z pyszną polską zupą, gwarowym określeniem żebra i dniem tygodnia. Wielokrotnie pisałem na tych łamach o tym, że wśród naszych elit często obowiązuje zasada, iż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Ostatnie kilka publicznych wypowiedzi, powiedzenie to ponownie przywołało. Przeczytajmy je więc z uwagą. Minister Żurek (w promocyjnej rolce Ministerstwa Sprawiedliwości) o pełnomocnikach w sprawach frankowych: „Prawnicy się cieszą, ale czy to dobre dla konsumentów”, „Po co toczyć procesy dla procesów, żeby ktoś zarabiał?”. Profesor Środa natomiast o pełnomocniku Polskiego Związku Łowieckiego, który śmiał ją wezwać do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych: „Przebogata kancelaria mec. Dubois (…) wszczyna ze mną postępowanie sądowe w sprawie ochrony dóbr osobistych jeszcze bardziej bogatej organizacji, jaką jest Polski Związek Łowiecki”, „kancelaria Dubois bierze wszystko na czym można dobrze zarobić, a ze mną sprawa jest prosta: nie stać mnie na adwokata”.
Zmiana perspektywy
W końcu Zbigniew Ziobro...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)