Media publiczne raczej po staremu
Czasem prawo unijne ma stanowić alibi dla rozwiązań, które nie mają z nim wiele wspólnego. Tak jak nowy projekt ustawy o radiofonii i telewizji.
Nikt już chyba nie pamięta o tezach Obywatelskiego Paktu na rzecz Mediów Publicznych. Przewidywały one m.in. doprecyzowanie ustawowych zapisów dotyczących misji publicznej, zagwarantowanie w ustawie środków na realizację treści dla dzieci i młodzieży, edukację obywatelską i kulturową oraz rodzimą twórczość, powszechny dostęp do zasobów (w tym archiwów) i ograniczenie reklamy. Gdy po dwóch latach pracy Ministerstwo Kultury przedstawiło wreszcie projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, niewiele niestety dowiadujemy się z niego o tym, jak rząd wyobraża sobie funkcjonowanie mediów publicznych.
Jest więc dokument liczący prawie 50 stron, trudno jednak uznać, że stanowi on akt założycielski mediów publicznych „wymyślonych na nowo”. To raczej, co zresztą autorzy uczciwie przyznają, zmiana służąca wdrożeniu do polskiego prawa „Europejskiego aktu o wolności mediów”, czyli unijnego rozporządzenia w sprawie ustanowienia wspólnych ram dla usług medialnych na rynku wewnętrznym. Czasem jednak prawo unijne ma stanowić alibi dla rozwiązań, które nie mają z nim wiele wspólnego.
Wydatek zgodny z potrzebami
Szeroko nagłośniona likwidacja abonamentu to w gruncie rzeczy potwierdzenie stanu istniejącego. Abonamentu od lat już prawie nikt nie płaci i płacić nie zamierza. Pozostaje więc finansowanie mediów publicznych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
