Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Palestyna, mon amour

18 lutego 1998 | Świat | RM

BLISKI W SCHOD

Jaser Arafat nie czuje się najlepiej. I choć lider OWP twierdzi, że nie jest chory, w palestyńskim kierownictwie rozpoczęła się walka o polityczną schedę po nim.

Palestyna, mon amour

RYSZARD MALIK

Nic się nie układa. W palestyńskiej centrali wiadomo, że Jaser Arafat wkrótce opuści Gazę i uda się za granicę. On lubi wyzwania -- mówią jegowspółpracownicy. To pomaga mu odżyć, zaistnieć. Wsiada wtedy w samolot -- dlatego tak bardzo boli go brak palestyńskiego lotniska, mimo obietnicy, jaką jeszcze złożył mu premier Szimon Peres o otwarciu lotniska w Gazie -- i leci do Paryża, Londynu, Rabatu. Rozmawia, negocjuje, uzgadnia. Jest wszechobecny. Przeciwnicy, którzy czekają na jego ustąpienie lub śmierć, po prostu głupieją. Jak z nim walczyć, jak go pokonać?

Stary, jak o nim mówią, paraduje zawsze w zielonym mundurze, chuście palestyńskiej rewolucji na głowie. U boku nosi duży pistolet w kaburze. Były problemy w Białym Domu, kiedy na uroczystości podpisania porozumień z Oslo w 1993 roku nie chciał go odpiąć. Mimo wielu porażek, kiedy wydawało się, że już nic go nie uratuje -- na przykład kiedy poparł Saddama Husajna w czasie wojny w Zatoce Perskiej i stracił wszystkie dotacje od naftowych monarchii -- Stary trzyma się mocno.

Terrorysta i kłamca

Premier Izraela Beniamin...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1313

Spis treści
Zamów abonament