Obrażeni na demokrację
Nie należy poglądów antydemokratycznych ignorować, nawet gdyby były odosobnione. Warto przypominać, że droga na skróty jest zazwyczaj długa i niemiła
Obrażeni na demokrację
WOJCIECH SADURSKI
Gdy już upadł system despotyczny, a młoda demokracja ciągle jeszcze nie spełnia wszystkich oczekiwań oponentów dawnego reżimu, w rozczarowanych umysłach wylęga się niekiedy niechęć do samej demokracji. Na obrzeżach publicznego dyskursu pojawiają się wtedy idee potworki.
I ch pouczającym zestawieniem był niedawny artykuł Marcina Dominika Zdorta "Droga na skróty" ("Rzeczpospolita", 11. 02. 1998) .
Streszczając poglądy demosceptyków Marcin Dominik Zdort tak m. in. określa zarysowany przez nich dylemat: "Jaka jest granica posłuszeństwa wobec wybranej w demokratycznych wyborach władzy, która nie podejmuje działań zgodnych z interesem narodu? ". Jasne jest więc, że dla demosceptyków istnieją obiektywne "interesy" narodu, odmienne, a czasem przeciwstawne interesom pojmowanym przez większość społeczeństwa, artykułującą je w demokratycznych procedurach.
Fałszywa świadomość
Pogląd, że należy realizować interesy Polaków wbrew Polakom, że władza powinna stosować przymus wobec obywateli dla ich własnego dobra, że istnieje ideał prawdziwej polskości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta