Trzy kropki i cztery litery
Trzy kropki i cztery litery
RYS. JOANNA SZACHOWSKA
Przeniknęły z języka potocznego do literatury, rozpanoszyły się w filmie i życiu publicznym. Przekleństwa nie omijają bajek dla dzieci. Tajemniczy Don Pedro z Krainy Deszczowców rzuca co chwila "cholera!" (caramba), a Książę Pan wścieka się po francusku "sacrebleu".
"Żeby to była taka kłódeczka,
Coby wstrzymała usteczka,
Gdy mają wyrzec co złego"
- marzył Zygmuntek w wierszyku dla dzieci Stanisława Jachowicza. Gdyby XIX-wieczny poeta usłyszał, jakie "słóweczka" padają z ust dzisiejszych Polaków, zwątpiłby w sens swoich morałów. Jeśli chce się kogoś "zesobaczyć na perłowo" (określenia Wiecha), do wyboru jest kilka tysięcy sformułowań, jakie podaje "Słownik polskich przekleństw i wulgaryzmów" Macieja Grochowskiego.
Nasze przekleństwa często przywołują moce piekielne (ki diabeł, po kaduka, do czarta), hańbiące profesje (idź do kata), śmiertelne choroby (cholera), intymne części ciała, nacje, które budziły nienawiść i grozę, jak Turcy, a nawet kulinaria (pieprz i chrzan). Siedzi w nich cały zwierzyniec: małpy, świnie, barany, osły, kury, a przede wszystkim psy, które z kimś tańcują albo coś trącają. Nie wdając się w zbędne typologie, można przyjąć, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta