Przekleństwo Piłata
LISTY Z PLACOWKI
Przekleństwo Piłata
MACIEJ RYBI ńSKI
z bonn
Antoni Słonimski wspominał, jak podczas premiery którejś sztuki Jewreinowa aktorka, grająca główną rolę, wykrzyknęła dramatycznie: A więc cóż jest prawda? Siedzący w pierwszym rzędzie szlagon z prowincji uderzył się rękoma po udach i powiedział -- A niech cię kule biją! Nie ma już takich szlagonów, nie ma już takich odruchów -- ubolewał Słonimski.
Szlagonów może nie ma, ale Piłatowe pytanie bardzo się upowszechniło. Człowiek odkłada gazetę, zamyka telewizor, kończy rozmowę telefoniczną i pyta, jak aktorka w sztuce Jewreinowa -- więc cóż jest prawda? Pytanie pozostało retoryczne, nie ma kogo zapytać, bo nie można się spodziewać wiarygodnej, to znaczy prawdziwej, odpowiedzi.
Być może, prawda w ogóle nie istnieje, a jeśli nawet, to jest nieatrakcyjna, prostacka, niezadowalająca, szara, skromna i w żadnym razie niezdolna do rywalizacji z kłamstwem, fałszem, pozorem. Prawda może przypominać to, co Anglosasi nazywają "compendium of platitude", zbiór oczywistości, wobec których człowiek wykształcony, na poziomie, kulturalny, ambitny, posiadający odpowiednią rangę społeczną i towarzyską, aprzypisujący sobie także kwalifikacje i rangę intelektualną przechodzi obojętnie. A...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta