Walka o sławę
ROZMOWA
Joanna Kozłowska, śpiewaczka, przed premierą "Demona" w Zurichu
Walka o sławę
: W Operze w Zurichu, o czym miałem okazję się przekonać, wszyscy ciepło mówią o Joannie Kozłowskiej. Czy jest to sympatia z wzajemnością?
JOANNA KOZŁOWSKA: Jak najbardziej. Dzięki spektaklom "Ernaniego" Verdiego poznałam tam Nello Santiego. To jeden z najlepszych dyrygentów na świecie, który wspaniale rozumie śpiewaków. Wiele się od niego nauczyłam i wierzę, że kontakt z nim zaowocuje w przyszłości. Nie chciałabym otrzymywać wyłącznie propozycji występów w operach rosyjskich, co często przytrafia się artystom z naszej części Europy. W Zurichu mam w sobotę premierę "Demona" Rubinsteina, zaproponowano mi "Damę pikową" Czajkowskiego, ale liczę, że maestro Santi pozwoli mi zaśpiewać kolejną bohaterkę verdiowską: Luisę Miller albo Desdemonę.
Czy wielu jest jeszcze dyrygentów, którzy tak troszczą się o śpiewaków?
Już ich prawie nie ma. Każdy chce przede wszystkim pokazać siebie. Wiadomo, że artyści są egocentrykami, ale sztukę zdominowała dziś walka o sławę. Walczą o nią dyrygenci i reżyserzy, którzy każą nam śpiewać na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta