Rozpaczliwe poszukiwanie szczęścia
W Cannes smutno bywatylko w kinie
Rozpaczliwe poszukiwanie szczęścia
BARBARA HOLLENDER
z cannes
Na 52. Festiwalu Filmowym w Cannes nie ma w konkursie dzieł wielkich, niepokojących, porywających wyobraźnię. Nawet mistrzowie współczesnego kina, których tutaj nie brakuje, wydają się zmęczeni. A debiutanci najchętniej opowiadają historie rodem z oper mydlanych.
Filmowcy zawsze lubili przyglądać się życiu. Ale wyławiali z niego dramaty, tragedie, pokazywali ludzi w skrajnych sytuacjach. Dzisiaj coraz częściej przyglądają się normalności.
Stracone złudzenia
Jedni robią to z większym talentem, inni zmniejszym; jedni starają się ułożyć zżycia jakieś historie, inni po prostu dodają wciąż nowe sceny, nowe podpatrzone sytuacje, nowe dialogi, jak w operze mydlanej. Wśród tych najlepszych filmów ozwykłym życiu jest z pewnością pokazywany w pierwszych dniach imprezy obraz Michaela Winterbottoma "Wonderland". Anglik pokazał trzy dni zżycia przeciętnej londyńskiej rodziny -- pokazał samotność, niemożność porozumienia się, drobne radości. Bardzo podobnym tropem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta