Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Okno na świat

26 maja 1999 | Gazeta | MŻ

ROLAND GARROS

Trudne zwycięstwo Pete'aSamprasa

Okno na świat

MIROSłAW Ż UKOWSKI

z paryża

Pete Sampras był o krok od wyeliminowania w pierwszej rundzie. Po ponad czterech godzinach walki pokonał w końcu Kostarykańczyka Juana Antonio Marina 6:7 (5-7) 6:4, 7:5, 6:7 (9-11) , 6:4, ale momentami grał fatalnie. Nie ma w Paryżu chyba nikogo, kto postawiłby choć franka na końcowy sukces Amerykanina w turnieju Roland Garros, którego Sampras jeszcze nigdy nie wygrał.

Juan Antonio Marin (92. ATP) to Kostarykańczyk, który tenisa uczył się w Hiszpanii, do roku 1998 grał nawet w barwach tego kraju, ale gdy zobaczył, że nie przebije się przez plejadę takich samych jak on tenisowych pracusiów, powrócił pod rodzimą banderę i we wtorek potężnie przestraszył Samprasa. Po raz kolejny okazało się, że najwybitniejszy tenisista ostatnich lat na korcie ziemnym bywa nieporadny. Jeśli będzie tak grał, to znów niczego nie zdziała, padnie wcześniej czy później, w drugiej rundzie z Andriejem Miedwiediewem lub z kimś innym, zanim zacznie się tu poważna gra. Tak myślą chyba wszyscy widzowie, ale zapewne bardzo chcieliby nie mieć racji, bo Sampras zasłużył na emeryturę w poczuciu spełnienia, nie taką jak Lendl, który całe życie uganiał się bezskutecznie za zwycięstwem w Wimbledonie. Kiedy w tie-breaku czwartego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1707

Spis treści
Zamów abonament