Prawo rozśmieszania innych
Prawo rozśmieszania innych
Absurdalny kabaret z Chorzowa wygrał ostatnią krakowską PAKĘ.
"To, co mnie najbardziej drażni w życiu, to drażetki, drażetki są różnokolorowe - na zewnątrz. A w środku są takie same. I to mnie drażni, jak można być tak powierzchownym. Ludzie też są kolorowi, a w środku mają to samo, mniej więcej. I to mnie drażni. Bo jak można być tak powierzchownym jak drażetki?" - pyta Jacek Bonieński, a jego cienki głos dodaje satyrycznemu tekstowi sporo dodatkowego komizmu. Mówił ten tekst podczas ostatniego krakowskiego Przeglądu Kabaretów PAKA.
Romek, źle się czujesz, to może się połóż? - proponuje ksiądz Marek Wójcicki.
- Dobrze - potężnego Romana Kidonia (odrobinę przywodzi na myśl Wodza Bromdena z "Lotu nad Kukułczym Gniazdem") pewne drażetki do niedawna nie tyle drażniły, ile otępiały. Jest właśnie w trakcie odstawiania psychotropów.
Ksiądz Marek nie chce posądzać nikogo o złą wolę. - Jeśli jakieś dziecko ma padaczkę, to mama, obserwując je, wie, w zależności od pogody, ile ono potrzebuje tego środka. Ale kiedy jedna pani pielęgniarka wypada na dwudziestu podopiecznych, to nie ma takiej możliwości obserwacji. Pewnie wolała dać mu dla świętego spokoju więcej proszków...
Roman wychodzi do sąsiedniego pokoju.
I on, i Jacek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta