Sąsiadka agentka
Sąsiadka agentka
Nie ma żadnego powodu, żeby wplątywać kryteria moralne w zwykłą transakcję handlową, bo swobodna gospodarka wolnorynkowa okazuje się często wolna również od tego, co niegdyś określano jako "względy społeczne".
Najpierw "Życie Warszawy", a potem tygodnik "Nowe Państwo" poświęciły obszerne reportaże sprawie profesora Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, który wynajął swoją willę agencji towarzyskiej. Autorami obu tekstów kieruje przeświadczenie, iż człowiek ten - przedstawiony bez nazwiska, ale tak, by w jego środowisku nikt nie miał wątpliwości o kogo chodzi - popełnił w ten sposób czyn wysoce niemoralny i pohańbił godność naukowca. Taka też tendencja wyznacza reporterom dobór rozmówców i cytatów z ich wypowiedzi. "Uczelnia powinna być przykładem zasad moralnych. Dla mnie jest żenujące - powiadać ma Paweł, przedstawiany jako Çstudent SGGWČ - że nikt z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta