Kto kogo
Kto kogo
JAN SKÓRZYŃSKI
Lord Robertson mógł być zadowolony. Dzięki wizycie w Moskwie udało mu się przełamać lody, jakie powstały między Rosją i NATO od czasu interwencji w Kosowie. A w dodatku od premiera Putina uzyskał zgodę na powołanie międzynarodowego obserwatora, który miał się zająć przypadkami łamania praw człowieka w Czeczenii. Satysfakcja sekretarza generalnego NATO nie trwała jednak długo. Nazajutrz po jego wyjeździe na stanowisko rzeczonego obserwatora Putin mianował Rosjanina. Wysoki urzędnik Federacji Rosyjskiej, odpowiedzialny dotąd za uchodźców czeczeńskich, miałby nadzorować respektowanie praw człowieka na północnym Kaukazie czyli bronić czeczeńskich cywilów przed rosyjską armią? Wolne żarty.
Zachód nie po raz pierwszy dał się okpić przez władców Kremla. I nie po raz ostatni. Będzie tak dopóty, dopóki zachodni dyplomaci nie zrozumieją, że naczelną regułą polityki rosyjskiej pozostaje sowieckie kto kogo.