Kobieca specjalność
Polski teatr nie lubi współczesnych kompozytorów
Kobieca specjalność
Elżbieta Sikora należy do tych kompozytorek, którymi zainteresował się polski teatr. Jej "Wykrywacza serc" wystawiła w 1995 r. Opera Narodowa.
FOT. JULIUSZ MULTARZYŃSKI
JACEK MARCZYŃSKI
Zapowiedziana na najbliższy tydzień prapremiera utworu Roxanny Panufnik w Operze Narodowej jest ważna niezależnie od jakości owego dzieła, czyli "The Music Programme". Oto polski teatr przypomina sobie o obowiązku wystawiania czy wręcz zamawiania utworów u współczesnych kompozytorów. Nie zmienia to faktu, że naszym dyrektorom wydaje się, iż w tym kraju opery potrafią pisać jedynie kobiety, no i oczywiście Krzysztof Penderecki.
To nieprawda, że opera jest sztuką minionych stuleci. Oczywiście arcydzieła Mozarta, Verdiego czy Wagnera cieszą się wciąż popularnością, a kolejne pokolenia widzów odkrywają ich urok. Ale teatr operowy na świecie chce opowiadać o sprawach bliskich współczesnemu widzowi. Co więcej, koniec XX wieku znacznie przybliżył skostniałą, jak sądzą niektórzy, konwencję opery do naszych czasów. W programie obecnego sezonu La Scali dominują dzieła XX-wieczne, nowojorska...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta