Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Obrona Nowogrodu Wielkiego

01 kwietnia 2000 | Plus Minus | SB

POLEMIKA

Obrona Nowogrodu Wielkiego

STEFAN BRATKOWSKI

Jerzemu Giedroyciowi przy jego wkładzie w kulturę polską wszystko wolno. Także - zamówić "na niewidzianego", jak przeczytałem, negatywną recenzję mojej książki u Mariusza Wilka ("Kultura" nr 1-2/2000, "Bałamutna książka"). Ale książki powinny bronić się same, tak też niech się broni ta moja, o Nowogrodzie Wielkim i narodzinach Rusi. Muszę za to bronić Nowogrodu Wielkiego, bo to jego, jak rozumiem, Jerzy Giedroyc "na niewidzianego" się obawia. Nie mnie: ja mogę się tylko uśmiechnąć.

Recenzent z furią zaatakował - książkę, której nie ma. Tak, bo książkę o dziejach republiki kupieckiej Nowogrodu Wielkiego skończę może, jeśli dożyję, za parę lat. Mój "Pan Nowogród Wielki" opowiada o narodzinach Nowogrodu i narodzinach Rusi, o tym, z czego wyrastać miała późniejsza republika kupiecka, o świecie słowiańskich rozbójników i kupców. Nienawiść do Nowogrodu Wielkiego w "Kulturze" to zabawna ejaculatio praecox.

Domyślam się, czemu. Opowiedziałem u wstępu książki, jak zabito Nowogród Wielki, jak oprycznina rozbijała pałkami głowy spędzonym na plac bojarom nowógrodzkim i mnichom, jak tygodniami topiła pod lodem resztę mieszkańców, by nie przetrwała nawet pamięć o Nowogrodzie Wielkim...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1976

Spis treści

Media, Internet

Zamów abonament