Barbarzyński świat przełomu wieków
Jerzy Kawalerowicz: Sienkiewicz to znakomity scenarzysta, chciałem być mu maksymalnie wierny
Barbarzyński świat przełomu wieków
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Rz: "Quo vadis" to już trzecia polska superprodukcja filmowa w ciągu ostatnich dwóch lat. A wkrótce ruszą także zdjęcia do "W pustyni i w puszczy". Czyżby wracał czas wielkich widowisk?
JERZY KAWALEROWICZ: Wielkie widowiska są istotą kina. Dobrze, że sobie o tym przypomnieliśmy. Sztuka filmowa nie może ograniczać się do skromnych produkcji telewizyjnych. Zawsze powtarzam, że film w telewizji to zaledwie informacja o filmie. Film trzeba przeżywać w ciemnej kinowej sali, poświęcając mu całą swoją uwagę. Dlatego ten nawrót do widowiska cieszy. Tym bardziej, że tak jak poziom literatury decyduje o poziomie całego piśmiennictwa, tak poziom filmu wyznacza w dzisiejszych czasach poziom kultury audiowizualnej.
Szefowie studiów hollywoodzkich wierzą, że tylko duża inwestycja może przynieść duży zysk. Czy nasza kinematografia przystaje do takiego myślenia?
Sądzę, że tak. Ogromne pieniądze widać na ekranie, a publiczność to lubi. Widz chce być traktowany poważnie. Ceni wielkie filmy, niosące wielkie emocje.
Lew Rywin twierdzi, że "Quo vadis" to film bardzo ważny. Jeśli poniesie porażkę, wszyscy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta