A kto panu radził oddawać swoje pieniądze
A kto panu radził oddawać swoje pieniądze
Rzecz dotyczy Banku Staropolskiego, który "upadł sobie". W oddziale Invest-Banku w Jeleniej Górze, gdzie miałem złożone oszczędności, urzędniczki stać jedynie na burkliwą odpowiedź: "Nic w tej sprawie nie wiemy". Jestem bezrobotny; swoich pieniędzy potrzebuję bardzo. Wydałem majątek, jak na swoje możliwości, na rozmowy telefoniczne i faksy do Warszawy i Poznania, bo próbuję odzyskać swoje pieniądze. Najczęściej stykam się jedynie z kpiną ze strony pracowników instytucji bankowych. Myślę, że zwykli przestępcy, dzięki Komitetowi Helsińskiemu, są lepiej traktowani, niż my, okradzeni klienci Banku Staropolskiego. W Ministerstwie Finansów usłyszałem: "A kto panu radził oddawać swoje pieniądze do prywatnego banku?". No, racja... A myślałem, że to tylko za komuny to, co państwowe, było najlepsze.
Ryszard Kośny