Krzyże w ogniu
Krzyże w ogniu
Jerzy Trela na planie filmowym w Tunezji
FOT. (C) PIOTR BUJNOWICZ/CHRONOS
Zdjęcia do "Quo vadis" zaczęły się 8 maja w Tunezji. Stamtąd ekipa przeniesie się do Francji, a od końca czerwca będzie pracować w Polsce. - Mam cały film rozrysowany, ujęcie po ujęciu - mówi Jerzy Kawalerowicz. - Na kilkuset kartkach scenopisu zaznaczone są ruchy aktorów, położenie i jazdy kamery. Te rysunki to moje notatki. Ale dopiero w czasie zdjęć wszystkie ustawienia nabierają życia, zyskują interpretację i temperaturę emocjonalną.
Jerzy Kawalerowicz przyznaje, że presja psychiczna przy filmie o budżecie 12 milionów dolarów jest ogromna.
- Akcja "Quo vadis" toczy się na przełomie dwóch epok, które odegrały nieprawdopodobną rolę w historii świata. Sienkiewicz pisał swoją powieść na przełomie dwóch wieków, XIX i XX. Teraz znów mamy przełom wieków. Czy to coś znaczy? Nie wiem, ale chyba tak. Pewnie istnieje jakiś wspólny niepokój, który towarzyszy takim momentom - mówi reżyser, który przenosi na ekran tę powieść Sienkiewicza, nagrodzoną w 1905 roku literacką Nagrodą Nobla.
Dwa wieki, dwa światy
Jerzy Kawalerowicz, reżyser "Quo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta