Jaszczurka zamiast frytki
Jaszczurka zamiast frytki
Dwuletni Brytyjczyk twierdzi, że w porcji frytek kupionych w Burger Kingu znalazł smażoną jaszczurkę. Nie smakowała mu, więc krzyknął głośno i zwymiotował. Przedstawiciele Burger Kinga natychmiast poinformowali, że gotowi są rozpocząć śledztwo w sprawie domniemanej jaszczurki, pod warunkiem jednakże, że dwulatek lub jego opiekunowie dostarczą im smażonego gada. Bez dowodu nie może być mowy o jakimkolwiek odszkodowaniu, bo takie są procedury Burger Kinga. Wygląda na to, że cała sprawa skończy się patem. Bo po jaszczurce, nawet jeśli tam była, nie ma śladu.
Całe to wydarzenie ma jednak swój pomyślny finał. Dwulatek zapowiedział, że w życiu nie pójdzie już do Burger Kinga. I słusznie, niech je zdrowsze jedzenie niż frytki i hamburgery. D.W.