Gdyby Wałęsa został skazany
Polskie elity polityczne powinny społeczeństwu trochę bardziej ufać, a społeczeństwo swoim elitom trochę mniej
Gdyby Wałęsa został skazany
RYS. ROBERT TROJANOWSKI
KLAUS BACHMANN
Po wyjściu z gmachu Sądu Apelacyjnego Lech Wałęsa powiedział z gorzkim uśmiechem: - Kwaśniewski współpracował jawnie z systemem komunistycznym, a ja ten system zwalczałem. Obaj zostaliśmy uniewinnieni. Lustracja chyba nic nie wyjaśniła. Proces Wałęsy ostatecznie zdyskredytował lustrację, napisała nazajutrz "Gazeta Wyborcza". A jednak wyroki w sprawach obu prezydentów z wielu powodów uznać można za przełomowe.
Dla przeciwników lustracji było chyba obojętne, jak ten proces się skończył. Kiedy był jeszcze otwarty, można było przeczytać, że Wałęsa nie mógł być agentem - przecież obalił komunizm. Na wszelki wypadek uniewinniono go już przed wyrokiem (tak samo jak prezydenta Kwaśniewskiego), żeby potem móc zdyskredytować ewentualny wyrok skazujący. Kiedy sąd jednak orzekł o niewinności obu polityków, okazało się, że proces był w ogóle niepotrzebny. Prowadzi to do oczywistego, choć przewrotnego wniosku, że każdy, kto w Polsce jest lustrowany, jest niewinny. W tej sytuacji rzeczywiście lustracja jest niepotrzebną zabawą.
Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby rozciągnięto ten...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta