Styl życia
- Zupa nad zdrowie - danie Lecha Falandysza
- Co ja teraz robię? - Mieczysław Kalenik
- Moda Zupa nad zdrowie
Mam w Warszawie od kilkunastu lat swój ulubiony mały barek z domowym jedzeniem na ulicy Madalińskiego.Jest niedaleko, zaledwie trzysta metrów od domu. Nazywa się po prostu "Gienia". LECH FALANDYSZ
Ten barek to jedno malutkie pomieszczenie - otwarta kuchnia i kilka stolików. W moim pojęciu podają tam najlepsze jedzenie w Warszawie, a niektóre dania są pewnie najlepsze w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Fenomenalnym daniem jest zwykły domowy rosół z makaronem. Wyśmienite są także pierogi z mięsem i antrykot. Moje dzieci, które na co dzień jedzą w szkole, zjadają ten antrykot z szybkością światła. Ale absolutnie nie do pobicia jest tam rosół. Kiedyś przez dwa miesiące wakacji jadłem codziennie rosół i sześć pierogów, popełniając, z uwagi na przepisaną mi dietę, niewybaczalne wykroczenie. Kiedy
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta