Milenijna wędka
Po obchodach zostały porządki, duma i kilka pomysłów
Milenijna wędka
Romuald Szałamacha przyjeżdża do Gniezna od kilkudziesięciu lat, do rodziny. Pamięta miasto jako zapyziałą dziurę: kocie łby i rynsztoki. Przyznaje, że w ostatnich latach zaczęło mu się podobać
Fot. (C) Mariusz Forecki/TAMTAM
Kiedy kilka lat temu Maciej Orłoś w telewizyjnej sondzie pytał Polaków o Gniezno, niektórzy twierdzili, że leży ono nad morzem albo przeciwnie, w górach, że są tu jakieś ruiny zamku lub katedry. - Po obchodach milenijnych przynajmniej wszyscy wiedzą, że nasza katedra stoi i ma się dobrze - mówi Andrzej Grzelak, wiceprezydent Gniezna.
W 1038 roku Kazimierz Odnowiciel przeniósł swą siedzibę na Wawel. Gniezno musiało czekać ponad dziewięćset lat na obchody milenijne, wizytę Ojca Świętego, europejskich prezydentów i premierów, by znów stać się, choć na chwilę, polityczną stolicą kraju.
Dostojni goście mieli okazję zobaczyć fragmenty miasta; kanclerz Niemiec Gerhard Schröder spędził w Gnieźnie noc. Obok nich toczyła się codzienność. Jakie miała znaczenie przy manifestacji jedności Europy Środkowowschodniej i polskiego poczucia, że częścią tej "właściwej", zachodniej Europy jesteśmy od tysiąca lat?
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta