Plotkarka zamiast kanapy
Ceny nowych i starych mebli są porównywalne
Plotkarka zamiast kanapy
Nasze babki plotkowały na takich kanapach długie godziny
FOT. STANISŁAW CIOK
Stare meble przesiąknięte są zapachami z pomieszczeń, w których stały, oraz przyzwyczajeniami gospodarzy. Świadczą o tym plamy, zadrapania, wgniecenia. Dla wielu ludzi to właśnie jest w meblach najcenniejsze. Inni, wręcz przeciwnie - chcą, by sprzęty, które staną w ich mieszkaniach, wyglądały jak nowe, jakby właśnie teraz był wiek XIX albo zaczynał się XX.
Stare meble to nie tylko pamiątki rodzinne, lecz także lokata kapitału lub odzwierciedlenie statusu materialnego właścicieli. W jednej z łódzkich galerii wyposażenie neoromantycznego gabinetu (biurko, biblioteka, stół z barkiem w nodze-stopie mebla, cztery krzesła i fotel) kosztuje około 70 tys. zł, a więc tyle co 38-46-metrowe mieszkanie w tym mieście.
Miłośnicy antyków rzadko jednak kupują od razu umeblowanie do całego mieszkania. Najczęściej zaczynają od jednego mebla. Zresztą, dla ludzi przeciętnie zarabiających kupienie biblioteczki czy szafy za 3,5-4,5 tys. zł to nie lada...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta