Recepta na młodość
Justus Frantz, pianista, dyrygent, założyciel i szef Filharmonii Narodów
Recepta na młodość
JULIUSZ MULTARZYŃSKI
: Do Filharmonii Narodów angażuje pan wyłącznie młodych muzyków.
JUSTUS FRANTZ: To prawda, ale tak naprawdę jednak nie zważam na to, kto ile ma lat. Czasami bywa tak, że osiemnastolatkowie są już bardzo nieciekawi i po prostu nudni. I są też osiemdziesięciolatkowie, którzy grają bardzo młodą muzykę. Dobierając zatem członków do orkiestry, kieruję się przede wszystkim młodością ducha.
Rozumiem zatem, że i pan jest młody duchem.
Być może młodość moich muzyków mnie samemu pomaga zachować młodość.
Ale czy jest pan dla nich nauczycielem, mistrzem czy też partnerem?
Wszystkim po trochu: nauczycielem, dyrygentem, bratem, ale bywam również synem. Zwłaszcza w takich momentach, kiedy muzycy mówią mi, że muszę odpocząć, bo za dużo pracowałem. Te przejawy troskliwości z ich strony są dla mnie bardzo wzruszające, tym bardziej że w czasie prób bywam bardzo surowy.
Jak będą wyglądać najbliższe miesiące Filharmonii Narodów?
W tym roku czeka nas jeszcze 30 koncertów w USA oraz festiwal na Gran Canarii. Natomiast w marcu 2001 roku w Teatrze Maryjskim w Petersburgu, zagramy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta