Nie maluję pustki, lecz pełnię
Nie maluję pustki, lecz pełnię
Rozmowa z Romanem Opałką, malarzem
Na temat pańskiej twórczości padają skrajne opinie. Z jednej strony odnosi pan zawrotne sukcesy, z drugiej spotyka się z gwałtowną krytyką. Czym jest dla pana pokrywanie już od 29 lat kolejnych płócien rzędami liczb?
Mam nadzieję, że moje przedsięwzięcie pozwoli mi nie zmarnować życia na głupstwa, na jogging, na eksperymenty artystyczne tworzone dla samych eksperymentów, na coraz to nowsze mody. Ludzie są bardzo zajęci, nie mają czasu. Pracują w biurach, w fabrykach, uprawiają ziemię i myślą, że jak już wszystko zrobią, to pójdą na spacer albo położą się w cieniu pod drzewem i będą myśleć o niczym. Myślenie o niczym jest szansą na myślenie prawdziwe, jest wreszcie myśleniem. Mnie, dzięki mojemu projektowi, udało się zrobić z tego spaceru, z tego leżenia pod drzewem profesję. Maluję obrazy, które nawołują do medytacji.
Co to wniosło w pańskie życie?
Szukałem takiej drogi artystycznej, która pozwoliłaby mi jak najwięcej dowiedzieć się o tym, czym jest życie i czym jest świat. Nie chciałem zagubić się w banalności. Mój, zdawałoby się, szalony pomysł wynika z potrzeby odpowiedzenia na podstawowe pytania. Po co właściwie cokolwiek robić? Dlaczego coś zamiast nic? Jestem w takiej sytuacji, która pozwala mi zadawać sobie ciekawe, niebanalne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)