Pokolenie Plastusiów
Pokolenie Plastusiów
MACIEJ RYBIŃSKI
Cały świat przez kilka tygodni żył wyborami w Stanach Zjednoczonych. Liczeniem głosów. Odnajdywaniem dziurek w kartach do głosowania. Posiedzeniami sądów i potyczkami prawników. Nie tylko Ameryka zbiegła się do rozmiarów kilku gmin na Florydzie, a demokracja amerykańska dała się zamknąć w kilku tekturowych pudłach, noszonych z rozprawy na rozprawę. Cała polityka wielkiego, światowego mocarstwa skurczyła się, przybierając formę sądowej pyskówki.
Rywalizacja o prezydenturę, będąca tradycyjnie walką między dwiema wielkimi partiami i dwoma potężnymi nurtami politycznymi, dwoma światopoglądami, była tym razem tylko rywalizacją między dwoma niczym szczególnym nie wyróżniającymi się politykami. Niemal równa liczba zdobytych głosów, fakt że o zwycięstwie decydowało - nie licząc sędziów - kilkaset głosów i trochę wadliwych kart, nie może dziwić.
Odbite światło
Obaj pretendenci, ostateczny zwycięzca George Bush jr. i Al Gore, niewiele się różnili. Każdy mógłby reprezentować stronę przeciwną, zwycięstwo jednego i porażka drugiego nie oznaczała radykalnych zmian politycznych. Obaj świecili światłem odbitym. Bush był faworytem tych, którzy z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta