To, co najbliższe młodemu widzowi
To, co najbliższe młodemu widzowi
- O próbie ekranizacji "Przedwiośnia" przed 35 laty
Cezary Baryka (Maciej Damięcki) z Laurą (Małgorzata Lewińska)
FOT. (C) JACEK SZYMCZAK
Ekranizacja "Przedwiośnia" nie należy do zadań łatwych. Książka jest nierówna, a to, co w niej zawsze było najbardziej kontrowersyjne i najciekawsze - dyskurs o kształcie Polski - jest w gruncie rzeczy niefilmowe. A jednak ostatnia powieść Żeromskiego zawsze filmowców pociągała. Andrzej Wajda przymierzał się do jej ekranizacji kilkakrotnie, ostatni raz u progu lat 90., gdy Polacy po raz wtóry odzyskali wolność. Dzisiaj sięgnął po nią Filip Bajon.
W zamierzeniu Żeromskiego dramat Cezarego Baryki miał być dramatem pokolenia: ludzi, którzy czekali na odrodzenie państwa polskiego wierząc, że spełni ono ich marzenia o wolności i sprawiedliwości. Ale rzeczywistość rzadko spełnia takie marzenia. Dlatego to pokolenie musiało zadać sobie pytanie, które 70 lat później stawiała inna generacja Polaków: co zrobić z odzyskaną wolnością?
Sam Żeromski w "Przedwiośniu" na to pytanie nie odpowiadał. Pokazał marzenia - utopie o szklanych domach i program umiarkowanego polityka, oparty na połowicznych reformach, stabilizacji pieniądza, wzmocnieniu państwa. Temu wszystkiemu
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta